To miał być artykuł poświęcony refleksji na temat człowieka i
człowieczeństwa, nieśmiało odradzającego się na nowo
u schyłku – zdaje się – „ery” pandemii. Tak myślałam, kiedy
zabierałam się do jego napisania. Tak myślałam,
bo wydawało mi się, że „zły czas”, który jest naszym doświadczeniem
od dwóch lat, powoli mija, że przyszła pora na zaleczenie
koronawirusowych ran i na to, byśmy wreszcie poczuli zapach
normalności.
A jednak... 24 lutego 2022 roku rany rozdrapane zostały na nowo…
Tym razem już niepotrzebne są spekulacje na kształt tamtych o
wirusie z Wuhan - wina człowieka, czy nie. Teraz bardzo wyraźnie i
głośno trzeba powiedzieć: homo homini lupus... Człowiek człowiekowi
wilkiem…
Nie wiem dziś, jak będzie wyglądał następny artykuł w tym nowym
cyklu i o czym w nim napiszę. Co przyniosą kolejne marcowe dni?
Pokój, czy dalsze cierpienie i łzy?
Dziś, kiedy już nawet trochę zaakceptowaliśmy sytuację
niespodziewanych kwarantann i testów covidowych, znaleźliśmy się na
innych „ruchomych piaskach”. Wojna stała się faktem. Wielu ludzi
przeżywa w tej sytuacji ogromne poczucie niepewności i być może
zadaje sobie różne pytania: Dlaczego Bóg na tę straszną wojnę
pozwala? Czyżby oko Jego Opatrzności „zamknęło się” albo odwróciło
od nas? Co myśleć w obliczu wielkiego zła i to tak świadomie
realizowanego przez człowieka?
Pytania niezwykle trudne. Mam świadomość, że nie na wszystko możemy
znaleźć teraz odpowiedź, jednak mimo to... jestem pewna, że Bóg nas
nie opuścił ani „nie śpi”. Przeciwnie - On w cudowny sposób otwiera
drzwi serc i domów, „rozmnaża” suchą żywność, opatruje rany
uzbieranymi bandażami, głosi Dobrą Nowinę o nadziei naszym słowem,
uśmiechem, a nawet niebiesko-żółtą flagą, przypiętą do zdjęć na
Facebooku.
Jego Opatrzność nie wzięła dziś „wolnego”. I choć człowiek, jak
niestety widać, potrafi totalnie zniszczyć przepiękny dar wolności,
wykorzystując go do szerzenia zła, Bóg szybko wtedy reaguje, lecząc
rany dobrem i miłością. Dzieje się to dosłownie na naszych oczach.
Mamy początek Wielkiego Postu. Może to nie przypadek, że właśnie
teraz? Ogromne zło, a naprzeciw niego post, modlitwa, umartwienia,
postanowienia, niesamowita fala uczynków miłosierdzia. Bóg czuwa.
Nie tylko na nas patrzy, ale kiedy trzeba także... opatrzy. Uleczy
ranę, otrze łzę, odnowi nadzieję. Potrzebuje do tego tylko Twoich i
moich rąk, oczu i serca.
ms